A więc metafora trywialna zastosowana została, aby autora tekstu niniejszego o czary nie posądzono, a i na stosie nie spalono. A i tak posądzą, a i tak oskarżą. Tak mówią Księgi stare. Tak wielka jest siła Króla ósmego. A jeśli ktoś nie wierzy, a ktoś zuchwały, niech wyjdzie na środek placu i wypowie te słowa, a kierunek w stronę szpitala zostanie mu wskazany, a i w stronę lasu, a i w tą, gdzie ci, którzy na banicji.
Taki jest właśnie skutek podziału na nauki, a i na skórę, a i na kościoły, a i na Pisma.
Takie są właśnie przyczyny i skutki tego, co wszyscy rozumieją, a czego nikt nie rozumie, a autor niniejszego tekstu nie jest tu wyjątkiem, a żaden współczesny Czytelnik niniejszego tekstu nie jest tu wyjątkiem. Albowiem tylko jeden jest Król na czasy współczesne i siedmiu na poprzedzające. A ósmy jako jedyny zostanie wykluczony i nie będzie zaliczany, jednak z całą pewnością nie zostanie zapomniany.
A kto ma uszy, niech słucha. A kto nie chce, niech nie słucha. Ale nie autora tekstu niniejszego, a jedynie Króla owego.
2.2.1. I powiedział Bóg: Niech stanie się sklepienie w środku wód i było podzielone między wodą a wodą. I uczynił Bóg sklepienie i podzielił między wodami, które pod sklepieniem i między wodami, które nad sklepieniem. I stało się tak. I nazwał Bóg sklepienie niebem. I był wieczór, i był poranek, dzień drugi.
2.2.2. Czas trwania drugiego dnia stworzenia przypada na okres pomiędzy 4 324 793 040 – 3 460 793 040 lat przed rokiem narodzin Jezusa, zgodnie z następującym równaniem:
Dzień dugi rozpoczął się więc 4 324 793 040 lat przed rokiem narodzin Jezusa, w momencie pojawienia się na Ziemi pierwszych cząsteczek wody w stanie ciekłym, a zakończył 3 460 793 040 lat przed rokiem narodzin Jezusa, w momencie, w którym woda pokrywała płaszczyznę całej Ziemi. Opisywane zjawisko rozdzielenia wód od wód odnosi się do procesu, w którym określona część wody zlokalizowanej w przestrzeni Układu Słonecznego została przetransportowana na Ziemię. Zakończenie dnia drugiego przypada na moment, w którym Ziemia pokryta była całkowicie wodą, a pierwotne płyty kontynentalne nie wynurzyły się jeszcze ponad jej powierzchnię.